28 maja 2008

jesteśmy ...

31.05 Konin
01.06 Poznań i Mogilno
02.06 Twardogóra
07.06 Świebodzin i Środa Wielkopolska
itd.
więc do zobaczenia :)

25 maja 2008

Nata na festynie


Wystep na festynie pod chmurką ma swoje prawa ...

23 maja 2008

Ta Typ tak ma ...



Nata w piosence o kocie
podczas festiwalu na Targach Poznańskich
2008
i to był maj...

Buty w akcji


Targi Poznańskie
2008
Festiwal Energii...

Nata, kotek i Fani



Tryptyk Wrocławski




NATA ...

16 maja 2008

Wrocław nie chce swoich ...

...i woli samych onych .
To zadziwające zjawisko ma realny wymiar .
Obserwuję je od dawna . Trend lekceważenia , pomijania , wręcz odrzucenia rodzimych artystów rozwijał się znakomicie w ostatnich 10 latach.
Pisałem o tym na różnych forach , dyskutowałem ze środowiskiem ...
Dzisiaj widzi to wielu artystów . Nie widzi tego nadal Wydział Kultury Wrocławia .
Osoby i instytucje powołne do promowania wrocławkiej kultury i wspierania wrocławskich artystów nie rozumieją swojej misji (kamyczek w stronę Ośrdków Kultury , które funkcjonują głównie same dla siebie nie biorąć udziału w kreowaniu kultury miasta na poziomie podstawowym).
Ktoś wpadł na pomysł aby wrocławską kulturę promować artystami spoza Wrocławia .
Ryzykowany i destrukcyjny pomysł.
Jeśli nawet ten Ktoś uważa , że wrocławscy artyści są pozabwieni umiejętności to właśnie uczestnictwo rodzimych artystów w imprezach odbywających się we Wrocławiu jest elementem rozwoju .Dzieje się to wszystko za pieniądze wrocławian .
Dlatego z radością mieszaną ze smutkiem witam inicjatywę ludzi kultury o czym można przeczytać tu : http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35750,5217319.html
Czekam na nowe...i mądre.
Stefan

15 maja 2008

Na fali ...







Klaps grywa na falach i to oceanicznych , ahoj!


foto : MS Albatros gdzieś na Atlantyku


skecz "Spagetti"

9 maja 2008

Wystapili


Nata i Stefan B. wystapili w przedstawieniu ...

Dali kabaretowy koncert .

Potem wiele autografów .

cyt.:"...pan to ma genialny talent " - powiedziały panie do Stefana

a do Naty

cyt: " pani ma to coś..."

Mleczarnia i inni

Pojawiło się na forum :
"Chcecie zobaczyć lub usłyszeć we Wrocławiu coś ciekawego , ambitnego , artystycznego ?
Idźcie np. do Mleczarni na Włodkowica . Tam jest czasem ciekawie .
Chcecie zobaczyć kabaret show artystyczne idźcie na Klapsa .
Chcecie zobaczyć kabaret teatralny musicie pojechać do Michałowic i dać się porwać przez Kutów-Teatr Nasz."
i coś tam jeszcze ...
my to raczej multi show , Kutowie to raczej kabaret aktorski ...
mogę się mylić , jednak ...
...hmm, zobowiązujące ...
a Mleczarnia jak sama nazwa wskazuje to klub.

Skecz o kaczych dziobach

Ktoś mnie ostatnio zapytał o ten skecz i wyjasniłem na czm to polega .
Ten skecz nigdy nie nazywał się :"...o kaczych dziobach" . Zawsze nazywal się skecz nr 4.
Nikt z nas , a już najbardziej ja jako twórca skeczu nie wiedziałem dlaczego akurat nr 4 , poprostu tak mi pasowało . Gazeta Wyborcza nazwała tak ten skecz z powodów sobie tylko znanych jak sądzę .
Nie robiłem żadnego z tego pwodu rabanu , ale wyjaśniam : celem skeczu nie było dowalenie jakiemuś PiSowi , czy Kaczyńskim . Celem skeczu było pokazanie beznadziejności życia młodej osoby w świecie zmian politycznych , pokazanie wpływu polityki na życie młodego człowieka który wchodzi w dorosłe zycie , a na jego drodze są zalezności partyjne . Trafiło akurat na okres wygranej PiSu i te nosy znakomicie się tłumaczyły .
To skecz krzyk ,protest.
Niestety większość publicznści na wałbrzyskiej Przewałce kompletnie nie zrozumiała o co chodzi , a ci co zrozumieli okrzykneli skecz kultowym . Organizatorzy byli w szoku , bo na sali byli jacyś politycy czy samorządowcy ...oni też nie rozumieli , ale czego się spodziewać po politykach ...
Podobnie jest z reklamą banku w której wystapił John Cleese . Niestety zbyt mało osób rozumie ten skecz . Dla mnie to skecz nr 1 w roku 2008 .Tak w ogóle to ponoć kopia reklamy z Wielkiej Brytanii , ale o to niech się martwią ludzie posiadający prawa autorskie .
Skecz nr 4 jest niepowtarzalny,może kiedyś ,gdzieś go pokażemy , narazie zrezygnowaliśmy z "krzyków" i robimy dobry , inteligentny kabaret dla ludzi .
Jeśli trafimy kiedyś na jakiś tzw. festiwal zrobimy jakiś "krzyk".

Moim zdaniem dla młodego człowieka od tamtego czasu nic się nie zmieniło . Dzioby są ciągle aktualne. Panoszą się na uczelniach , w urzędach i instytucjach .
Stefan B.

8 maja 2008

Oby

Więc wybraliśmy sobie drogę , którą umiemy iść i robimy to znakomicie .
Ta droga to multi show . Multi czyli nie tylko skecz , nie tylko piosenka ...
Dobra zabawa ?Tak.Oczywiście , że tak toż to kabaret , ale czy kabaret nie może mieć nic do powiedzenia ? Czy piosenki musza być oparte o ble,ble,ble, kaszanka ble, ble, ble?
My umiemy znacznie więcej i mamy ambicję robić kabaret dla ludzi z wrazliwością i poczuciem humoru. Dla ludzi ceniących artyzm w kabarecie .
W końcu mało kto potrafi tyle co my ! Po co się sztucznie ograniczać , po co się zrównywać z masą kabaretową , która opanowała rynek ? Propozycje kabaretowe jakie mogę oglądać w tv są oraz bliżej clownady i teatrzyków szkolnych . Idea by publiczność rżała za wszelką cenę jest zgubna i doprowadzi do wyjałowienia publiczności kabaretowej . Kabarety w dużej mierze już się wyjałowiły , a to poza coraz niższym poziomem artystycznym , również z powodu przebywania w telewizjach non stop. Co to oznacza ?Przesyt, a to pociaga za sobą brak publiczności na koncertach .
Koncerty biletowane . Dla niektórych to czarna magia, koszmar organizacyjny.
Na to mogą sobie dzisiaj pozwolić najmocniejsi np. Ani Mru Mru , Kabaret Moralnego...
Średnia klasa przewijających się kabaretów przez telewizję nie jest w stanie zapełnić sal w 1/3 .Toż wszystko pokazali ... w tv.
Agencje kabaretowe nie proponują klientom programów , pytają kogo klient chce zobaczyć !
Treść , jakość , program nie ma znaczenia.
Podobnie się ma z muzyką . Dawanie koncertów podczas imprez masowych jest komfortowe finansowo . Dni miast , festyny sponsorowane itp. przynoszą zespołom krocie , ale wystarczy by zespół uwierzył w swoją wielkość i spróbował własnymi siłami zapełnić salę i już mamy problem . W tej chwili nawet najwięksi nie są w stanie tego dokonać bez sponsoringuże poza Marylą , ale to wyjątek . Tym samym polscy artyści oddali bez walki to co mieli najcenniejszego - wolność .
Zpepsikolowali się totalnie .
Staje się jasne , że rynek popkultury podzielił się na dwie strefy : pusta jak wydmuszka papowata komercja i scena alternatywna z bardzo ciekawymi grupami artystycznymi , kabaretami , muzykami .To właśnie z tej sceny alternatywej wrośnie jakość .
Czy pozwolą na to wielcy show businessu ? Nie wiem , mam nadzieję , że odbiorca zażąda jakości.
Dla nas ważne pytanie brzmi: czy jest szansa balansować pomiędzy i nie spaść w czystą komercję?
Oby.
Stefan B.

3 maja 2008

Albo tak ...


Wiosna !!!


Mamy wiosnę w głowach!


Natę można spotkać z książką na kocu z nogami zatopionymi w nurcie Odry (nie tylko)


Stefana można spotkać w ogrodzie przydomowym gdzie jego drzewa i krzewy przyżywają kolejną aranżację .


Dorotę można spotkać na rowerze w okularach classic pędzącą przez ulice i ścieżki rowerowe Wrocławia .


Starski jest do spotkania w lokalach i pubach .


Edyta jest do zobaczenia na wałach podczas NordicWalk ...




Do zobaczenia !!!