31 lipca 2009

"Ktokolwiek"


no i mamy , padają pytania i komentarze dotyczące piosenki "Ktokolwiek",a juz o filmiku krazą plotki :)
bardzo się cieszę bo najgorsze byłoby gdyby przeszła bez echa...
Więc ktoś nas pokochał , ktoś się ubawił , ale ktoś też zapytał jaki to kryzys ...
Odpowiadam zatem wszystkim zainteresowanym :)

Piosenka "Ktokolwiek" wyraża mieszane uczucia mężczyzny wylanego z życia.
Inspiracje pochodzą z doby kryzysu ogarniajacego coraz mocniej świadomość uczestników zdarzeń.
Ponieważ skok w inny wymiar nie jest sprawą łatwą pozostaje foliówka pełna aluminium ewentualnie kapelusz pełen szczodrych datków.
Szczerość popłaca.
Stefan.

1 sierpień


1944 ...

(mama Stefana jest dzieckiem Powstania Warszawskiego...)

29 lipca 2009

Nowe piosenki


już gotowe :

"Ktokolwiek"-http://www.youtube.com/watch?v=yl7Sb4-J_cM
"Nie bij mnie"

zrobili je nasi chłopcy..., Stefan i Tomek spiewają razem, dziwny to duecik ...

28 lipca 2009

Statystyki lipcowe

Najczęsciej oglądane nasze strony w lipcu to galeria oraz piosenki.
Tym razem najczęciej sluchaną piosenka jest Szukam męża ...
Znowu mamy wizyty z Szeszeli :) , fajnie to już stale wejscia.
Pierwsze 4 kraje : Polska, USA , Rosja , Japonia .

Paweł Sala

Pawła Salę poznaliśmy przy okazji realizacji filmu dokumentalnego o rodzinie Stefana.
To niezwykle sympatyczny reżyser z którym z dużą przyjemnością spędziliśmy chwile na planie filmowym. Z radością witamy jego nową produkcję i z niecierpliwością czekamy na premierę filmu.
W czerwcu 2009 rozpoczęły się zdjęcia do filmu Pawła Sali Matka Teresa od kotów. Główne role grają Ewa Skibińska i Mariusz Bonaszewski. Widzowie Teatru Polskiego we Wrocławiu mogą pamiętać reżysera filmu dzięki sztuce Od dziś będziemy dobrzy, którą podczas EuroDramy 2002 wyreżyserował Łukasz Kos. Premiera Matki Teresy od kotów odbędzie się najprawdopodobniej wiosną 2010.

20 lipca 2009

Nasi byli co tworzyli


Warto wspomnieć osoby które z nami byly
Ewelina Ciszewska - dzisiaj wyklada na PWST
Michal Dawidowicz - dzisiaj na filmówce w Lodzi
Dorota Brzozowska - dzisiaj WSMW
Wojtek Bauman - dzisiaj prezes Kruszwica SA
Robert Gulaczyk - dzisiaj teatr Zielona Góra
Kamil Przybos - dzisiaj realizator dźwięku
i narazie na tyle no i kwiatki agatki , pożyczone ...

Krasnale



Krasnale

Sesja zdjęciowa od samego początku czuło się , że jest ok.. Nie wiem jak to tłumaczyć , ale to się czuję , taki Power , taki filing , takie cos w powietrzu jakby przed burzą , wyczekiwanie z oczywistym rezultatem i wytchnienie…
Tak więc zaczęliśmy sesję zdjęciowa z pozytywnym nastawieniem. Browar Mieszczański we Wrocławiu , kto pamięta jeszze piwo mieszczańskie nie patsryzowane ten wie , że to miejsce historyczne i histeryczne . Ile wysiłku kosztowało nabycie kilku butelek mieszczucha na głowę w końcu lat 70- siątych ten zrozumie mój sentyment i wzruszenie.
Robimy te zdjęcia , miny pozy światło wciągnięte brzuchy wyprostowane brody itd.
Pojawia się chwila relaksu , podbiega do nas pies , szczeniak . Magda przykuca , pies się łasi.
W jednym , jakby garażowym , pomieszczeniu przez uchylone drzwi zauważam znajomy kształt. Tak , nie mylę się to stary Citroen , taki jak z filmów de Funesa …
Wchodzimy do pomieszczenia , zdziwiony właściciel warsztatu patrzy na nas ze zdumieniem.
Odzywam się pierwszy…
- Dzień dobry , przepraszamy za wtargnięcie , ale kształt nas przyciągną …czy to ten Citroen?
Auto przykryte plandeką , a na nim szereg dziwnych narzędzi.
- tak ten , ale nie całkiem na chodzie , silnik do roboty – odparł mężczyzna
- można zajrzeć – Natalia unosi lekko plandekę – czy możemy przy nim zrobić sobie zdjęcie?
Mężczyzna zaskoczony nie wie co powiedzieć, nie zdążył.
- za dużo zachodu- sama sobie odpowiada Natalia
- a może byśmy tu zrobili sobie kilka ujęć jest tak ciekawie – spostrzega Magda
Fotograf kręci nosem , to nie te klimaty …
- możemy ?-pyta Natalia w kierunku właściciela warsztatu.
Ten zezwalająco potakuje .
Ustawiamy się obok worków z gipsem , jakiś figur , rzeźb. W dłoniach Stefana pojawiła się prawdziwa ludzka czaszka.
- o ja …- Stefan odłożył ją na miejsce i wziął figurke jakiegoś krasnoludka.
Po kilkunastu ujęciach lekko umazani gipsowo żegnamy się z panem właścicielem warsztatu.
- Dziękujemy bardzo za możliwość zrobienia kilku zdjęć!- Stefan żegna się …
Wtem Natalia zauważa jakiegos krasnala
- a może jeszcze jedno z tym krasnalem ? – pyta wszystkich
- a może z tym ? – pan z warsztatu odwija wypolerowanego krasnala wydawałoby się , że w brązie …
- jaki cudny !- woła Magda i bierze go w ręce .
- zupełnie jak te wrocławskie co są w różnych miejscach …- stwierdza Natalia
- no własnie – Stefan przytaknął.
- ten będzie nastepny –powiedział pan z warsztatu .
Zaśmialiśmy się wszyscy , ale krótko bo zrozumieliśmy…
Jesteśmy w pracowni twórcy wrocławskich krasnali !
- to pan ? – zapytaliśmy prawie jednocześnie
- to ja – odparł Moczek – Moczek jestem.
- ale historia ! – krzyknął Stefan- wspaniały zbieg okoliczności , a ten tu ?- wskazał na krasnala owiniętego w papier
- będzie kolejnym krasnalem na ulicach Wrocławia – potwierdził Moczek .
- a my już o tym wiemy !- ucieszyła się Natalia
- w ramach wieczorku zapoznawczego zapraszamy na nasz najbliższy koncert !
- zaproszenie przyjęte – odparł Moczek
No i stało się , że pojawił się na scenie …i na naszej stronie , a wszystko przypadkiem ...

Kabaret bez polityki

swiadomie zrezygnowalismy z polityki dokladnie tak jak nie używamy w skeczach wątków z viagrą. Polityka ma to do siebie , że jest żalosna , ale nie oznacza to , że nie powinno się ją poddawać satyrze , wręcz odwrotnie ...jednak zadziwia nas fakt , że kabarety zajmujące się ze swej natury satyrą polityczną jakby stracily wenę rok temu , a przecież dzieje się tak wiele ...
My zapewniamy Państwa , że nie zaczniemy zajmować się polityką...

Cytryny




Przed jednym z występów podszedł do mnie Jarek z kabaretu Słuchajcie, był w tym dniu konferansjerem i zapytał czym jeździmy bo chce z tego zrobić monolog na prędce.
- cytrynami – odparłem
- dobre – uśmiechną się – ale jakimi
- Berlingo
- z Berlina ?
- z Wrocławia.
- Wrocław piękne miasto tylko te wasze korki…
- wiemy - odparlem z dumą- u nas ludzie korzystają z życia , a i wypić się przytrafia to i korek trafić można.
- dobra , to ja powiem , że wy jeździcie Berlingo
- stoimy …
- gdzie ?
- no w korku …ja jestem korek miejski zaworek itd. taka piosenka jest...
- nie znam …
- nie szkodzi
- a kolor ?
- brudas ...
potem byl smiech i tyle ich widziano :)
Rozmawiał Stefan.

Anegdota Wakacyjna 4



W garderobie na stoliku stało kilka butelek napojów , talerz z przekąskami oraz keksem.
Nakrapiana żółć dojrzewających bananów zabawnie kontrastowała z kubkami parującej kawy.
Bardzo znany aktor Wiktor pyknął z fajki i pozostał w zadumie .
Aktor Marian westchnął .
- panowie zawsze tak milczą ? – spytała Natalia…
Wiktor uniósł brwi i zdumionym wzrokiem spojrzał na Natalię .
Marian westchnął .
Obaj panowie nie znali jeszcze Natalii i nie mogli wiedzieć , że to osoba niezwykle towarzyska. Przyjazna ale uparta – rogata dusza.
Do garderoby wszedł Stefan przepłukał usta kawą
- sala się zapełnia – poinformował i wyszedł.
- No tak – odparł Marian
Natalia zagadnęła – no bo jeśli panowie muszą się tak koncentrować to ja nie będę przeszkadzać, ale skoro dzielimy garderobę to może warto porozmawiać.
To zawsze trochę wuluzowuje , taki mentalny streczing …
Uśmiechnęła się.
Wiktor spojrzał na Natalię z wyrazem twarzy , jak to się mówi , pokerzysty.
- proszę powiedzieć – powiedział Wiktor odejmując fajkę od ust – państwo jesteście kabaretem , ale jakim , pytam o charakter …
- Klaps z charakteru autorski , śpiewamy i gramy, ale nie całkiem gdyż pojawiają się elementy np. ekwilibrystyczne . Staramy się być zabawni no i nie kopiować znanych – wyrecytowała Natalia.
- to dobrze – odparł Wiktor – wie pani bo mnie te wszystkie młode kabarety mało imponują , to takie …każdy założy na głowę chustkę lub beret , albo przebierze się mężczyzna za kobietę i zaraz ma być z tego kabaret , mnie to się nie podoba- powiedział wskazując na rozwieszone wokoło plakaty kabaretów- Państwo jesteście aktorami ?
- Magda nominalnie jest – powiedziała Natalia co było najprawdziwszą prawdą gdyż Magda dysponuje dyplomem PWST który otrzymała jak wiadomo wraz z godnością…lub na odwrót.
W tej chwili do garderoby wszedł Stefan szykując się do występu.
Z kufra wyjął beret , damską chustkę i czapkę pilotkę , stwierdził – no to robimy kabaret – założył beret i zakrzyknął był szekspirowsko -do dzieła…!- … wyszedł.
Wiktor przypalił fajkę i wypuścił chmurkę aromatycznego dymu.
Filozoficznie spojrzał na plakat bardzo znanego kabaretu…

19 lipca 2009

Taxi



Podczas ostatniego pobytu w Warszawie musiałem często korzystać z taksówek .
Opinia o warszawskich taksówkarzach nie jest najlepsza jak wiadomo , ale ja specjalnie nie miałem w ostatnich latach problemu z taksówkarzami.
Tak więc zamówiona taksówka podjechała pod hotel i wsiadłem…
W środku dopadł mnie jakiś dziwny utwór muzyczny i przemęczone oczy taksówkarza we wstecznym lusterku.
- dzień dobry , proszę do Stodoły – powiedziałem
- naprawdę pan chce ?- zapytał taksówkarz
- naprawdę bardzo chcę do Stodoły…
- jak pan chce – ruszył – a co tam dzisiaj grają ?
- Morcheeba – poinformowałem
- a co to jest , jaki styl ? – dopytywał taksówkarz
- coś takiego co gra teraz u pana z radia , ja raczej nie przepadam – odparłem uwalniająco , ale natychmiast zrozumiałem , że popełniłem błąd , utwór z radia był utworem z Cd . Ulubionej Cd taksówkarza , szybko się poprawiłem – chętnie posłucham , może być ciekawie…
- tak pan mówi – odparł taksówkarz wpatrując się we wsteczne lusterko- to ja coś panu włączę , proszę powiedzieć jaki to zespół – przełączył na inny utwór i zrobił głośniej , bardzo głośniej…
Spojrzałem w okno , do moich uszu dotarły znajme dźwięki z lat 70-tych , pomyślałem , że nie może być bym to pamiętał , pomyślałem też , że czas szybko leci …
- no i co ?!- taksówkarz przekrzykiwał muzykę
- no i co ? – odparłem
- no właśnie , co to za zespół ?!
- Budgie .
Taksówkarz wrzasnął , ściszył muzykę i …
- wie pan , że jest pan pierwszy który to odgadł ? nikt dotąd nie wiedział co to jest Budgie ,a oni grali też wolne numerki, ci młodzi ludzie nie wiedzą , że to co dzisiaj słuchają to covery z tamtych lat , ja mam całą kolekcję winili …
Środkiem ulicy szedł emeryt . Taksówkarz wyhamował wychylił się przez okno i praktycznie nie przerywając swojej opowieści krzyknął w stronę emeryta :
- na spacer to się na cmentarz idzie !
następnie kontynuował o Deep Purple , o Whisbone Ash o….
Podjechał pod jakiś budynek .
- no jesteśmy , proszę to ta dyskoteka .
- ale Stodoła ?
- o kurde to pan do Stodoły chciał ! , ale jaja , pomyliłem się , ale tędy przez park to 200 metrów
Zapłaciłem i wysiadłem .Taksówkarz wychylił się w moją stronę.
- przepraszam , ale fajnie się gadało !- i odjechał.

Wspomnienie



fascynacja z dawna - koszykówka ...
tu podczas meczu Harlem Globetroters ...:))))) Stefan

14 lipca 2009

Polityka na urlopie



Studio telewizyjne lub radiowe.

Pani Redaktor - Witam serdecznie w kolejnym programie „Polityka na urlopie” . Zaprosiliśmy do studia znanego polityka , posła Stefana B.
Przywitajmy zatem , Prosimy panie pośle.
poseł Stefan B. - Dzień dobry pani , dzień dobry Państwu,
dzień dobry Państwu, dzień dobry Pani.
R: Dzień dobry Panu, witam jak co roku przed urlopem. Zanim zapytam
gdzie tym razem wybiera się Pan na urlop czy mogę Panu zaoferować cos do picia?
S: Tak oczywiście, dziękuję za troskę, jest mi miło. Bardzo chętnie
skorzystam z Pani gościnności. Myślałem nawet o jakiejś wodzie mineralnej
lub może nawet kawie. Z drugiej strony spodziewam się, co Pani może uważać,
gdy poproszę o małą czarną lub łyk zimnej wody.
Moja niewinna prośba o Małą czarną doprowadzi mnie do oskarżenia przez Panią
o seksizm lub wyuzdanie. To, że myślę o łyku zimnej wody zostanie przez
Panią uznane za zdenerwowanie, może nawet pomyśli Pani, że mam coś na
sumieniu. Prośba o wodę to zapewne dla Pani moje przyznanie się do
przestępstwa i stąd mam środki na rodzinne wakacje. Dlatego odmawiam.
R. No trudno, jak pan sobie życzy. Chciałabym Pana na początek zapytać, czy
tak jak Pan mówił rok temu, w tym roku zamierza Pana spędzić wakacje nad
polskim morzem?
S: Tak oczywiście. Absolutnie. Uważam, że Polacy nie doceniają polskich plaż
i naszych ośrodków nad Bałtykiem. Obawy przed zmiennością pogody wynikają
często z lenistwa i marzeniach aby tylko leżeć na plaży i nic więcej. A
przecież nad polskim morzem jest równie cudownie w dni słoneczne, jak i
zimniejsze i pochmurne a nawet deszczowe. Uważam, dlatego że osoby, którym
zależy na lepszym odpoczynku współobywateli nad polskim morzem, powinni się
wybrać gdzie indziej. Dlatego zdecydowałem, że jedziemy z rodziną na Kretę.
R. Nie rozumiem? Przecież właśnie miał Pan jechać nad polskie morze.
S: Proszę Pani. Zamierzałem spędzić wakacje nad polskim morzem, dokładnie
tak jak deklarowałem. Uważam, że Polacy nie doceniają polskich plaż i
naszych ośrodków nad Bałtykiem. Obawy przed zmiennością pogody wynikają
często z lenistwa i marzeniach aby tylko leżeć na plaży i nic więcej. A
przecież nad polskim morzem jest równie cudownie w dni słoneczne, jak i
zimniejsze i pochmurne a nawet deszczowe. Uważam, dlatego że osoby, którym
zależy na lepszym odpoczynku współobywateli nad polskim morzem, powinni się
wybrać gdzie indziej. Dlatego zdecydowałem, że jedziemy z rodziną na Kretę.
R. Dobrze ,rozumiem Kreta. Na dwa tygodnie?
S. Proszę Pani. Dwa tygodnie? Ależ, skąd? To nie możliwe. Moja praca jest
zbyt istotna społecznie. Moja odpowiedzialność zbyt wielka. Brak mojego
wsparcia przez jeden dzień to już problem. A pani sugeruje dwa tygodnie?
Skoro udaje mi się z takim trudem wyrwać na urlop. To ... To ...?
R. Trzy tygodnie panie pośle?
S. Widzi Pani, powoli znajdujemy wspólny język…
Dziękuję Pani , dziękuję Państwu , życzę miłego dnia

Anegdota Wakacyjna 3


Anegdota 3 , przy stoliku kawiarnianym ...

Wieczór.
Przed jednym z warszawskich teatrów powoli zbierają się widzowie.
Dzisiaj grają spektakl z Januszem Gajosem.
Jest ciepło , wietrzyk wieje z lewej na prawo i zapowiada się miły wieczór artystycznych wrażeń. Włączono latarnie uliczne wokół których zaczęły się zbierać roje nocnych owadów.
Widzowie zapełniają salę teatru , zaczynają rozmawiać o sztuce , o teatrze , o wrażeniach z dnia , o cioci Heli , o cenach biletów , ktoś przeliczył widzów , ktoś podliczył widzów , ktoś zawiesił głos w powietrzu …Tematy zbliżały się niebezpiecznie do końca gdy na scenę wyszedł jakiś przygarbiony pan i oznajmił :
- bardzo nam przykro , ale z powodu nagłej choroby aktora spektakl się nie odbędzie , kasa oczywiście zwraca za bilety , bardzo państwa przepraszamy.
Widzowie jeszcze przez chwilę siedzieli w fotelach wyczekując .Nic się poza tym nie wydarzyło.
Kilka osób się podniosło , zaczęli opuszczać salę …
W niecałe pół godziny później do teatru dotarł odtwórca głównej roli. Wyraźnie było po nim znać , że szedł pod wiatr…
- co się dzieje , proszę – zapytał zaskoczony ciszą i skierowanymi w jego stronę oczami wielu współpracowników . We wzroku dało się wyczuć tłumioną pretensję…
- odwołaliśmy spektakl- odpowiedział ktoś z wyrzutem w tonie głosu.
- tak ?– aktor wsparł się na szeroko rozstawionych nogach i wydął dolną wargę – a aktorów to się nie zawiadamia ?!

13 lipca 2009

Jak się robi piosenkę


u nas w kabarecie oczywiscie , bo w innych kabaretach może być inaczej :)
Są dwie metody :
1. Stefan pisze dlugo tekst szukając tresci z życia i przemysleń
2. Natalia siada na kanapie w mieszkaniu Stefana , rzucany jest temat , wyjmujemy stoper i Natalia ma na napisanie tekstu wraz z melodia 5 minut. W tym czasie Stefan i Magda rozmawiają o pogodzie lub nużają się w kulinariach.
Nastepnie nagrywamy tę piosenkę na telefon komórkowy i jest przesylana do Tomka , kóry pisze melodię. Potem już tylko kilka tygodni prób i ćwiczeń , no i premiera sceniczna która zdecyduje czy piosenka zostaje , czy idzie do muzeum piosenki.
Oto odpowiedź na pytanie jak robimy piosenki.

12 lipca 2009

Kansas ...

Letnie porządki pozwoliły mi nie tylko cieszyć się wspomnieniami z fotografii , ale również dźwiękami muzyki . „Odnalazłem” kolekcję płyt kilku zapomnianych dziś wykonawców.
Bo kto pamięta np. Budgie lub Bachman Turner Overdrive ?
Również Kansas troszkę w Polsce nie doceniony …
Kansas
http://www.youtube.com/watch?v=koBWtYVRf-0&feature=related
i dalej jeśli ktoś wytrzyma…
http://www.youtube.com/watch?v=CB17uWuBrL0
http://www.youtube.com/watch?v=60A1yKc2hi4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=EzDee3_NrDk&feature=related
a to już Queen
http://www.youtube.com/watch?v=NnAZTItYxUQ&feature=related
Z Queen;ami wiąże mnie jeden epizod z Wiednia . Pewnego wieczoru pojawili się w varietes w którym występowałem. Poznaliśmy się , wypiliśmy drinka i potem było cos na kształt rewizyty na koncercie …ehh  , czy dzisiaj ktoś tak jeszcze śpiewa i gra ?
A może to ?
http://www.youtube.com/watch?v=hy-huQAMPQA&feature=fvst
czy ktoś umie tak zagrać cover Beatles ?
http://www.youtube.com/watch?v=g6L05WHTgUQ
Stefan

Historia pewnych spodni




Historia spodni czyli Pantalone Story

Stefan wybierał się w kolejny rejs . Tym razem wchodził na pokład TS Maxim Gorky.
Kto choć trochę interesuje się polityką to pamięta iż na pokładzie tego okrętu miały miejsce ważne spotkania na szczycie USA-ZSSR , kto nie pamięta niech wie , że tym okrętem pływało się w czasach ZSSR wyłącznie jako członek politbiura lub za wielkie zasługi.
Jest w tym okręcie cos pięknego. Są tu najbardziej przestronne kabiny w tej klasie okrętów , dobra obsługa , świetne jedzenie , no i jest z kim pogadać , bo jeśli nie z turystami to zawsze z rosyjską obsługą .
Tak więc Stefan wszedł w Bremershaven na pokład i zajął swoją kabinę w I klasie.
W kabinie włączył telewizor. Pokładowa telewizja nadawał właśnie dokumentalną relację z ewakuacji na …Maximie Gorkim po zderzeniu z górą lodową. Stefan przerwał rozpakowywanie bagażu i zaczął się intensywnie zastanawiać czy zejść na ląd i już tu nie wracać. ..Wieczorem odbyło sę spotkanie organizacyjne grupy artystów którzy w tym rejsie będą towarzyszyć turystom i prezentować swoje show. Przyszła kolej na rozpakowanie kostiumów. Stefan dość szybko przypomniał sobie , że nowe wieczorowe spodnie pozostawił w domowej szafie. Spodnie potrzebne na wieczór były we Wrocławiu! Natychmiastowy telefon do Wrocławia. Spodnie zostały spakowane i nadane przesyłką super ekspresową na adres najbliższego portu czyli Southampton(stąd wypływał Titanic). Po zawinięciu do Anglii okazało się , że nie ma przesyłki. Cały dzień w tym portowym mieście Stefan spędził w przymierzalniach sklepów z męską odzieżą .Starcie z angielskim stylem przegrane…w końcu tu urodził się był Benny Hill , jeśli ktoś oglądał to widział w czym ci faceci chodzą ubrani. Kolejną szansą była Szkocja i Wyspy Owcze…
Jakże naiwny był w owym czasie nasz Stefan , dopływając ostatecznie do Genui nadal miał nadzieję …
Historia kończy się w pewne wrześniowe popołudnie .Złota Polska Jesień , rosół , zapach piekącego się placka ze śliwkami , typowa polska niedziela, dzwonek do drzwi.
Na progu stoi sąsiadka z okrutnie postemplowaną paczką .
- Wczoraj odebrałam za Ciebie paczkę od listonosza , chyba z daleka…- oznajmiła sąsiadka.
Paczka została ostemplowana w wielu portach , oclona w wielu krajach i ostatecznie wróciła po ponad czterech miesiącach podróży . Robiła wrażenie strudzonego podróżnika.W środku znajdowały się najcenniejsze spodnie Europy.
……Zdjęcie – wyspa Jan Mayen – w drodze na Spitsbergen…autorem zdjęca jest oczywiście Stefan.

10 lipca 2009

Historie wakacyjne

ponieważ wakacje więc będziemy tu umieszczać historie z życia wzięte ...naszego życia oczywiscie, pojawi sie anegdota z Gajosem nr2 , anegdota ze Zborowskim , historia 2 ciżemek , historia swięconki i wiele innych , tak więc zaglądajcie tu czasem , bedzie zabawnie jak na kabaret przystalo , a kto chce niech wierzy lub nie wierzy...

Ludzie z pociągu


jesli zdarzy się wam zobaczyć pacynkowy tetrzyk w pociągu to zapewne robimy go własnie my ...

9 lipca 2009

Koszule...



mamy taki tekst zatytulowany "Czystosc koszul" i nie bylo pomyslu na ten tekst.
Tekst sam w sobie bardzo dobry. Zapewne krytykom naszych tekstow znowu cos sie nie spodoba ,ale tak juz jest , jesli komus wszytko kojarzy sie z jednym lub drugim to dla niego lawka bedzie miejscem do milosci , a dla kogos innego do czytania książki ,a jeszcze dla kogos innego do wypicia piwa. Tak wiec jesli my powiemy ,ze lawka jest miejscem do przyjemnosci nasi krytycy zawsze znajduja sie przy czterech literach.Teraz zobaczymy jak im sie koszula skojarzy:)))
Zrobilismy skecz radiowy , zrobilismy monolog i cos bylo nie tak z tym tekstem.
Wlasnie Stefan dokonal niemozliwego i mamy koszule na scenę! Tak , bedziemy mowic o meskich koszulach no i o fazach jakie przechodzą, jestesmy pewni , ze kobiety odnajda sie w tym tekscie ...
Wrócilismy tez do Czerwonego Kapturka:). Nasza historia o kapturku jest zgola inna, myslimy , ze bardzo zabawna...

6 lipca 2009

Anegdota wakacyjna 1

Anegdota 1

Kolega Kris (dane osobowe zniekształcone rozmyślnie) wybrał się był z poślubioną prawowicie małzonką do teatru.
Małzonka zapytała – kto gra kochanie ?
Kris odparł – Gajos , Janusz Gajos.
Małżonka – o ! – a po chwili – ten z czterech pancernych ?
Kris – w rzeczy samej .
Małzonka – a co on gra ?
Kris – ponoć diamencik sztuki aktorskiej , w monodramacie się nuża kochanie.
Wyszykowani , w oparach drogich perfum wybrali się do teatru.
Zaskoczeni zauważyli , że każde z nich licząc na to drugie nie dokonało zakupu biletów. Pospieszyli do kasy …
Kasjerka - …mają Państwo szczęście , dwa bilety zwrócił własnie młodzieniec , w pierwszym rzędzie.
Kris zaklął.
Małzonka gładząc policzek Krisa – ależ kochanie , będziesz mógł swobodnie wyciągnąć nogi …- ach ten Monty Python …
Dokonali nabycia biletów drogą zakupu i po kilku studzących emocje stopniach weszli do sali teatru. Dwa wolne miejsca w pierwszym rzędzie czekały , wabiły luksusem przestrzeni na nogi.
Nogi w klasie business , reszta w ekonomicznej …
Zasiedli rozkoszując się wygodą po całodziennym trudzie gwarantowania egzystencji 4 osobowej rodzinie . Poluzowując napięte mięśnie czuli jak ich ciała przywierają do foteli. Zapadali się coraz głębiej…
Światła przygasły , na środku sceny dojrzeli mężczyznę w fotelu , wyglądał jak Gajos .
Tak to był Janusz Gajos , poznali go po głosie …
- Przepraszam hm,hm! – Janusz Gajos pochylał się ze sceny w ich stronę i znacząco chrząkał Spoglądał dramatycznie na małżeństwo w średnim wieku zagłębione w fotele i oddające się czynności zwanej pospolicie chrapaniem.- hm,hm, przepraszam !
Poznali go po głosie . Kris poprawił się w fotelu i grzecznie odpowiedział …
- nie szkodzi …

4 lipca 2009

Wakacyjnie ...


odnaleziony rysunek podczas porządków wakacyjnych przedstawia Stefana na scenie
w Limoges (F)w roku 1996 , rysunek wykonała Ola ,na zdjęciu z Paranienormalnymi w roku 2009
Te porządki zapewne przyniosą to i owo.

Książka...


sprowokowany rozmową z Eweliną pozwolę sobie polecić ksiazke
Doroty Brzozowskiej zatytułowaną "Polski dowcip etniczny", można zakupić poprzez Merlin lub odnaleźć w bibliotece , polecam .
Stefan

3 lipca 2009

Internet



na festiwalu dobrego humoru zagraliśmy nasz skecz Inernet.
Bardzo się cieszymy , że tak się spodobał publiczności :)
Napisała go Natalia i Magda dorzuciła kilka pomysłów ...
Dziękujemy Weronice z Sopotu i jej towarzystwu za miłe słowa.
Dobrze , że ten skecz zrobił na Was wrażenie i utozsamiacie się z główną bohaterką przeżyć internetowych. To zrozumiałe , że tematyka głównie dociera do widzów w wieku studenckim, ale nas zaskoczył bardzo dobry odbiór Internetu przez osoby w wieku średnim i wyżej.
Super.
Skecz Internet wszedł na stałe do naszego programu.
Miłego klikania myszką :)

Co tam kabarety ...

...mają bawić i już , bo wzruszac może jak się okazuje piasek , i nie chodzi o piosenkarza ...
zobaczcie to http://www.youtube.com/watch?v=518XP8prwZo
moje gratulacje , piękne ...