14 lipca 2009

Anegdota Wakacyjna 3


Anegdota 3 , przy stoliku kawiarnianym ...

Wieczór.
Przed jednym z warszawskich teatrów powoli zbierają się widzowie.
Dzisiaj grają spektakl z Januszem Gajosem.
Jest ciepło , wietrzyk wieje z lewej na prawo i zapowiada się miły wieczór artystycznych wrażeń. Włączono latarnie uliczne wokół których zaczęły się zbierać roje nocnych owadów.
Widzowie zapełniają salę teatru , zaczynają rozmawiać o sztuce , o teatrze , o wrażeniach z dnia , o cioci Heli , o cenach biletów , ktoś przeliczył widzów , ktoś podliczył widzów , ktoś zawiesił głos w powietrzu …Tematy zbliżały się niebezpiecznie do końca gdy na scenę wyszedł jakiś przygarbiony pan i oznajmił :
- bardzo nam przykro , ale z powodu nagłej choroby aktora spektakl się nie odbędzie , kasa oczywiście zwraca za bilety , bardzo państwa przepraszamy.
Widzowie jeszcze przez chwilę siedzieli w fotelach wyczekując .Nic się poza tym nie wydarzyło.
Kilka osób się podniosło , zaczęli opuszczać salę …
W niecałe pół godziny później do teatru dotarł odtwórca głównej roli. Wyraźnie było po nim znać , że szedł pod wiatr…
- co się dzieje , proszę – zapytał zaskoczony ciszą i skierowanymi w jego stronę oczami wielu współpracowników . We wzroku dało się wyczuć tłumioną pretensję…
- odwołaliśmy spektakl- odpowiedział ktoś z wyrzutem w tonie głosu.
- tak ?– aktor wsparł się na szeroko rozstawionych nogach i wydął dolną wargę – a aktorów to się nie zawiadamia ?!

Brak komentarzy: