6 lipca 2009

Anegdota wakacyjna 1

Anegdota 1

Kolega Kris (dane osobowe zniekształcone rozmyślnie) wybrał się był z poślubioną prawowicie małzonką do teatru.
Małzonka zapytała – kto gra kochanie ?
Kris odparł – Gajos , Janusz Gajos.
Małżonka – o ! – a po chwili – ten z czterech pancernych ?
Kris – w rzeczy samej .
Małzonka – a co on gra ?
Kris – ponoć diamencik sztuki aktorskiej , w monodramacie się nuża kochanie.
Wyszykowani , w oparach drogich perfum wybrali się do teatru.
Zaskoczeni zauważyli , że każde z nich licząc na to drugie nie dokonało zakupu biletów. Pospieszyli do kasy …
Kasjerka - …mają Państwo szczęście , dwa bilety zwrócił własnie młodzieniec , w pierwszym rzędzie.
Kris zaklął.
Małzonka gładząc policzek Krisa – ależ kochanie , będziesz mógł swobodnie wyciągnąć nogi …- ach ten Monty Python …
Dokonali nabycia biletów drogą zakupu i po kilku studzących emocje stopniach weszli do sali teatru. Dwa wolne miejsca w pierwszym rzędzie czekały , wabiły luksusem przestrzeni na nogi.
Nogi w klasie business , reszta w ekonomicznej …
Zasiedli rozkoszując się wygodą po całodziennym trudzie gwarantowania egzystencji 4 osobowej rodzinie . Poluzowując napięte mięśnie czuli jak ich ciała przywierają do foteli. Zapadali się coraz głębiej…
Światła przygasły , na środku sceny dojrzeli mężczyznę w fotelu , wyglądał jak Gajos .
Tak to był Janusz Gajos , poznali go po głosie …
- Przepraszam hm,hm! – Janusz Gajos pochylał się ze sceny w ich stronę i znacząco chrząkał Spoglądał dramatycznie na małżeństwo w średnim wieku zagłębione w fotele i oddające się czynności zwanej pospolicie chrapaniem.- hm,hm, przepraszam !
Poznali go po głosie . Kris poprawił się w fotelu i grzecznie odpowiedział …
- nie szkodzi …

Brak komentarzy: